Jak powstają i kto ustala kursy bukmacherskie?

Dla jednych praca marzeń, dla innych ciężki kawałek chleba. Kim są oddsmakerzy i w jaki sposób ustalane są kursy bukmacherskie? Jakie czynniki mogą wpłynąć na ich wahania?

 

Nie byłoby zakładów sportowych bez kursów bukmacherskich, a nie byłoby kursów bukmacherskich, bez oddsmakerów.

Oddsmaker, analityk sportowy

Praca analityków sportowych jest jednym z fundamentów, na których opierają się firmy bukmacherskie. Zakres obowiązków, którymi zajmują się analitycy jest szalenie szeroki i zależy od modelu pracy przyjętego przez daną firmę bukmacherską, czy samego analityka. Analitycy zajmują się wieloma zadaniami, od ustalania kursów, po analizę działań graczy. Skupmy się na oddsmakerach, czyli analitykach tworzących kursy bukmacherskie.

Kursy dziesiętne

W Polsce najczęściej spotykamy kursy dziesiętne, a więc zapis szans na zaistnienie danego zdarzenia przedstawiony w postaci ułamka dziesiętnego. Innymi popularnymi formami kursów są amerykańskie i brytyjskie. Można jednak śmiało stwierdzić, że każda część świata, w której zakłady bukmacherskie zyskały dużą popularność, ma swój własny, charakterystyczny sposób przedstawiania kursów bukmacherskich.

Rachunek prawdopodobieństwa

Kursy bukmacherskie opierają się na rachunku prawdopodobieństwa. Oddsmakerzy szacują prawdopodobieństwo zaistnienia danego zdarzenia i na jego podstawie ustalają kurs bukmachrski. Wraz z wzrostem szans na zaistnienie zdarzenia, spada kurs. I odwrotnie. Im bardziej zbliżone kursy, tym bardziej wyrównane szanse według oddsmakerów. Na podstawie kursów, prawdopodobieństwo wylicza się w następujący sposób:

1/(kurs) x 100 = prawdopodobieństwo.

Oznacza to na przykład, że zdarzenie z kursem 1.50 ma 66.6% szans na zaistnienie: 1 : 1.50 x 100 = 66.6(6).

jak powstaja kursy

Marża bukmacherska

Ale dlaczego w meczu drużyny X i Y, sumując prawdopodobieństwo ich triumfu, szanse nie równają się 100%? Tutaj pojawia się pojęcie marży bukmacherskiej. Jest ona tym, co zapewnia bukmacherowi bezpieczeństwo biznesu. Przypuśćmy, że w spotkaniu X - Y kursy wyglądają następująco: 1 - 1.90, 2 - 1.90. Już na pierwszy rzut oka widać, że szanse są tutaj wyrównane, ale korzystając z wzoru na obliczenie prawdopodobieństwa wyliczymy, że prawdopodobieństwo zwycięstwa każdej z drużyn wynosi 52.6%, czyli w sumie 105.2%. Ta nadwyżka to właśnie marża bukmacherska. Zakładając, że typy rozłożą się mniej więcej po równo, bukmacher i tak wygra, bez względu na końcowy wynik.

Im bardziej popularne zdarzenie, tym niższa może być marża, bo i tak zakładów będzie postawionych na tyle dużo, że bukmacher zarobi swoje. Jednak w przypadku niszowych, czy mniej popularnych rozgrywek, gdzie typów będzie niewiele, bukmacher asekuruje się ustanawiając dość wysoką marżę, mającą zniwelować wpływ ewentualnej niespodzianki.

Czynniki wpływające na wysokość kursów

Analityk jednak ma obowiązek kontrolowania działań graczy i może zmieniać wysokość kursów w reakcji na stawiane zakłady. Gdyby okazało się, że w powyższym przykładzie, zdecydowana większość graczy stawiała na jedną konkretną drużynę, analitycy reagują na takie sytuacje i obniżają kursy dostosowujące je do przewidywań swoich klientów. Jakie jeszcze czynniki wpływają na ruchy kursów? Jednym z kluczowych jest miejsce rozgrywania spotkania, przyjmując, że fakt bycia gospodarzem z automatu jest pewnego rodzaju handicapem. Przewidywany skład, kontuzje w zespole, zawirowania w klubie, pauzy za żółte kartki, a przede wszystkim forma w ostatnich meczach i historia bezpośrednich pojedynków, to kolejne składowe wpływające w końcowym rozrachunku na wysokość kursu.

Kontekst meczu

Nie można też uciec od sytuacji danego gracza, czy zespołu i kontekstu, w jakim odbywa się mecz. Dlatego analizując zdarzenia należy podchodzić do nich holistycznie, uwzględniają przeróżne czynniki mogące wpłynąć na końcowy rezultat. Nie patrząc szerzej, łatwo wpaść w pułapkę. Załóżmy, że mamy kwiecień, mecz Osasuna - Barcelona i dość wysoki kurs na Barcę. W normalnych warunkach zastanawialibyśmy czy nie postawić na gości i to z handicapem. Załóżmy jednak, że Barcelona zapewniła sobie mistrzostwo Hiszpanii, za 3 dni czeka ją szalenie ważny rewanż w półfinale Ligi Mistrzów, a Osasuna rozpaczliwie walczy o utrzymanie w lidze. Widzimy tutaj wyraźnie w jaki sposób kontekst zmienia postrzeganie rzeczywistości.